W listopadzie 2005 roku składałam w Banku wniosek (nie podpisywałam umowy) o przyznanie limitu kredytowego do konta osobistego. Limit ten został mi udzielony i uruchomiony do konta osobistego, ale niestety nie otrzymałam żadnej umowy ani potwierdzenia jej zawarcia. Szczerze mówiąc nie mam kompletnie nic, bo niczego poza wnioskiem nie podpisywałam. Po jakimś czasie Bank wypowiedział mi ten kredyt i od tamtej pory na rachunku tym utrzymywało sie niedozwolone zadłużenie. Chciałabym teraz spłacić ten limit, i tu pojawiła się kwestia skorzystania z sankcji kredytu darmowego. Rozumiem, że w pierwszej kolejności powinnam złożyć stosowne oświadczenie w Banku. Co jednak w przypadku gdyby Banku odrzucił to pismo? Czy powinnam czekać na odpowiedź i dopiero po jej uzyskaniu uregulować kredyt, czy odwrotnie, powinnam spłacić zadłużenie przed wysłaniem pisma? Jakie Bank ma podstawy żądać zwrotu kredytu, na który nigdy nie była podpisana umowa kredytowa? Umowa rachunku, do którego był przyznany limit też nie zawiera w sobie oświadczenia o poddaniu sie egzekucji.
odpowiedź
W opisanym przypadku, zgodnie z treścią art. 6 ustawą z dnia 20 lipca 2000 roku o kredycie konsumenckim (u.k.k.), w przypadku, gdy zadłużenie konsumenta w związku z nieprzewidzianym w umowie przekroczeniem salda na rachunku bankowym utrzymuje się za zgodą kredytodawcy przez okres co najmniej 3 miesięcy, kredytodawca obowiązany jest poinformować konsumenta pisemnie o rocznej stopie oprocentowania i innych kosztach kredytu oraz o każdej ich zmianie. Przepis ten reguluje dorozumiane zawarcie jednej z możliwych postaci umowy o kredyt konsumencki, pociągające za sobą powstanie obowiązków informacyjnych banku mimo formalnego braku umowy.
Zgodnie z art. 15 ust. 1 u.k.k., w przypadku naruszenia przez kredytodawcę postanowień art. 4-7 (czyli np. braku informowania przez bank o rocznej stopie oprocentowania i innych kosztach kredytu oraz o każdej ich zmianie) treść zawartej umowy o kredyt konsumencki ulega zmianie w ten sposób, że konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, obowiązany jest do zwrotu kredytu bez oprocentowania i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy (poza kosztami ubezpieczenia oraz ustanowienia zabezpieczeń), w terminie i w sposób ustalony w umowie. Jeżeli umowa nie określa sposobu spłaty kredytu, konsument obowiązany jest do jego zwrotu w równych ratach, płatnych co miesiąc od dnia zawarcia umowy. Jeżeli umowa nie przewiduje terminu spłaty kredytu, konsument obowiązany jest do jego zwrotu w terminie pięciu lat.
Ustawa nie precyzuje charakteru ani treści pisemnego oświadczenia jakie konsument winien złożyć bankowi. Wydaje się być wystarczające, aby oświadczenie takie zawierało obok oznaczenia konsumenta i banku, powołanie się na treść prawa konsumenta do przekształcenia na kredyt darmowy oraz uzasadnienia nie wypełnienia przez bank obowiązków z art. 4- 7 u.k.k. Po złożeniu takiego oświadczenia (lub jednocześnie z nim) konsument zobowiązany jest do zwrotu kredytu bez oprocentowania i innych kosztów. O fakcie przekształcenia zobowiązania konsumenta w kredyt darmowy nie decyduje bank, gdyż zmiana taka następuje z mocy samego prawa. Bank oczywiście może dowodzić, że nie zaistniały przesłanki do dokonania takiej zamiany w drodze stosownego powództwa sądowego. Bank bezsprzecznie uprawniony jest do domagania się zwrotu samego kredytu, gdyż uzyskane przez konsumenta środki stanowią bezpodstawne wzbogacenie konsumenta, stąd także przyjęcie konstrukcji art. 15 u.k.k. opiera się w pewnym zakresie na treści art. 405 k.c. (kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości).
Na koniec można także zaznaczyć, że roszczenie banku o zwrot kwoty kredytu, zgodnie z art. 118 k.c. wynosi 3 lata od wymagalności roszczenia, chyba, że bieg okresu przedawnienia uległ przerwaniu lub zawieszeniu, wówczas nie wlicza się jego zawieszenia lub biegnie on na nowo, od czasu jego przerwania. Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia.